Mam dwa motta życiowe. Pierwszego z nich nauczył mnie Tata.
Często powtarzał mi:
„Jak już coś robisz – rób to dobrze, bo jak masz to knocić, to lepiej nie rób nic.
Mniej się zmęczysz, a efekt będzie taki sam”.
Te słowa głęboko wryły mi się w pamięć, dlatego w każde działanie jakiego się podejmuję wkładam całą siebie.
Drugie motto wyrobiłam a może wyśpiewałam sobie sama.
I dziękuję Staszkowi Sojce za to, że napisał te słowa.
„Życie nie tylko o to jest by brać (…) I żeby żyć siebie samego trzeba dać”

Tak. Jestem honorowym zasłużonym dawcą krwi. Przyczyniam się do działań na rzecz zapobiegania niedożywieniu dzieci. Wspieram ludzi, którzy zostali poszkodowani w trakcie niesienia pomocy innym. Sprawowanie mandatu radnej rozumiem jako bycie wśród ludzi i pomoc w rozwiązywaniu ich problemów.
Czasem kompetencje nie pozwalają mi na znalezienie rozwiązania – zawsze jednak wysłucham…

Sandra Spinkieiwcz